Balcerzan E - Śmiech pokoleń-płacz pokoleń, Biologia Medycyna i nie tylko - Hasło UCZENIE !!!, Polski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
Edward Balcerzan
Śmiech pokoleń –
płacz pokoleń
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
i głuchy, drwiący śmiech pokoleń
Tadeusz Borowski Pieśń
i twoja wielkość zbyt ogromna
i mój bezradny Marku płacz
Zbigniew Herbert Do Marka Aurelego
– Luuudzie, czego płaczecie,
za 50 lat żadnego z was tu nie
będzie!
Miron Białoszewski Zanoty
4
Wiersze i inne zdarzenia w polszczyźnie
Po 1976 roku (gdy drugi obieg przeciął więzy peerelowskiej cenzury) język Polaków coraz
żywiej reagował na doświadczenia życia społecznego, a społeczeństwo równie intensywnie
reagowało na język, który stał się, by tak rzec, widzialną częścią świata. Coraz częściej dawał
o sobie znać krytyczny stosunek użytkowników mowy do jej stylów i odmian – oficjalnych,
podziemnych, centralnych i peryferyjnych, przeciążonych nadmierną eksploatacją i przed-
wcześnie uznanych za zaginione. Procesy te rozgrywały się zwłaszcza w przestrzeni słowa
politycznego. To był potężny żywioł – wypełniający nasze domy, miejsca pracy i zbiorowego
żywienia, panoszący się w kolejkach i Polskich Kolejach Państwowych, zawłaszczający tere-
ny rekreacyjne i ulice. Owa – bliska poezji, a w niektórych teoriach identyfikowana z poetyc-
kością –
widzialność języka
mogła stać się dla twórców wielką szansą pozyskania odbiorcy.
W istocie: poezja końca ery PRL podąża za przemianami żywej mowy.
ZDARZENIOM W POLSZCZYŹNIE TOWARZYSZĄ
ZDARZENIA WIERSZOWE
Spośród owych zdarzeń jednoczesnych, językowych i poetyckich, trzy wydają się najważ-
niejsze:
1. kompromitacja języka władzy, nazywanego za Orwellem (coraz zgodniej w prasie nie-
zależnej) „nowomową”;
2. krytyka retoryki opozycjonistów, która – w krańcowej postaci – bywa określana jako
„nowomowa Solidarności”;
3. odrodzenie leksyki i frazeologii archaicznej, którą będę tu nazywał „staromową”.
UTARCZKI Z NOWOMOWĄ
Upadek komunizmu w Polsce zaczął się od strajków. Zdanie to można rozumieć nie tylko
dosłownie, ale i metaforycznie: w ujęciu metaforycznym należy wśród upadających instytucji
władzy dostrzec instytucję mowy, a jej bojkot zaliczać do dziedziny zachowań strajkowych.
Po 1976 r. coraz częściej polszczyznę władzy (oraz mowę jej dyspozycyjnych publicystów)
traktowano jako wykolejenie języka. Jako zakłamanie sensu komunikacji międzyludzkiej.
Wreszcie – jako
nie-język
. W gazetach PRL-u informacje bywają prawdziwe, prawdopodob-
ne i fałszywe. Prawdziwe to nekrologi, prawdopodobne – prognozy pogody; reszta to domena
fałszu. Tak żartowano przed stanem wojennym. Po grudniowej „nocy generała” wypadało już
także wątpić w prawdę powiadomień nekrologowych (odnosi się to do oficjalnych komuni-
katów o przyczynach i okolicznościach nagłych zgonów, powodowanych przez „nieznanych
sprawców”).
Mówimy o czasach, gdy język propagandy od dawna już nie odzywał się w poezji. Mil-
czenie nowomowy zaczęło się w 1956 r., ale znaczyło co innego w dniach tuż-
popaździernikowych, a co innego – w dwadzieścia lat później. Po rozpadzie socrealizmu, po-
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  •