Benedykt XVI Ostatnie rozmowy e 0917, e
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->OSTATNIEROZMOWYPETER SEEWALDTłumaczenieJacek Jurczyński sdbTytuł oryginałuBenedikt XVI, Letzte GesprächeLETZTE GESPRÄCHE by Benedikt XVI und Peter SeewaldCopyright © 2016 Droemer Verlag. An imprint of VerlagsgruppeDroemer Knaur GmbH & Co. KG, MünchenCopyright © for the Polish edition Dom Wydawniczy RAFAELCopyright © for the Polish translation Dom Wydawniczy RAFAELKorektaAgata ChadzińskaMarek ChadzińskiAgata WitekProjekt okładkiZero Werbeagentur, Münchenfor Polish edition Łukasz KosekSkładŁukasz SobczykZdjęcia©Getty Images (Corbis) / Alessandra BenedettiISBN 978-83-7569-728-5© 2016 Dom Wydawniczy RAFAELul. Dąbrowskiego 16, 30-532 Krakówtel./fax: 12 411 14 52e-mail: rafael@rafael.plwww.rafael.plKup książkęCICHE DNIW MATERECCLESIAEOjcze Benedykcie13, jako papieżowi wiwatowały Ojcuniezliczone tłumy, żyło się w pałacu, przyjmowałowielkich tego świata. Nie brakuje teraz czegoś?W żadnym wypadku! Wręcz przeciwnie, jestem wdzięcz-ny Bogu za to, że nie ciąży na mnie odpowiedzialność,której nie mogłem już udźwignąć; że jestem wolny, że co-dziennie mogę kroczyć pokornie wraz z Nim własną dro-gą, żyć pośród przyjaciół i być przez nich odwiedzanym.Nagle pozbawiony władzy, nieomal zamknięty za mu-rami Watykanu – jak to możliwe?Tej „władzy” nigdy nie pojmowałem w tym sensie, żedysponuję jakąś siłą, lecz jako odpowiedzialność, cościężkiego i przytłaczającego, coś, co nakazuje każdegodnia pytać, czy sprostałem. Również jeśli chodzi o aplauzmas, wiedziałem zawsze, że ludziom chodzi nie o tegonędznego człowieczka, którym jestem, tylko o Tego, któ-rego zastępuję. Stąd nietrudno przyszło mi zrezygnować.13Benedykt XVI woli, aby po jego rezygnacji z papieskiego tronuzwracać się doń i nazywać go po niemieckuVater Benediktlubpo włosku – Padre Benedetto(Ojciec Benedykt). Papież seniorwspomniał o tym w rozmowie z rzymskim korespondentem nie-mieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”Jörgiem Bremerem.Kup książkę27Bardzo wcześnie zostało wyraźnie zaznaczone, żepontyfikat może okazać się krótki ze względu na wieki stan zdrowia.Owszem, wiedziałem, że siły mi na to nie pozwolą.Osiem lat to dłużej niż w przypadku wielu poprzedni-ków. Chciałem zapytać, czy powyższe nastawienie niemiało wpływu na program pontyfikatu?To oczywiste. Nie mogłem się zająć zagadnieniami dłu-goterminowymi. Na coś takiego można się zdecydować,mając rezerwę czasową. Miałem świadomość, że mojamisja jest innego rodzaju; że przede wszystkim muszępróbować pokazać, co wiara w Boga oznacza w dzisiej-szym świecie, podkreślić jej centralność i dać ludziomodwagę, odwagę do konkretnego życia nią. Wiara i ro-zum to sprawy, które rozpoznałem jako moje powo-łanie. W ich wypadku nieistotna jest długość trwaniapontyfikatu.Nadszedł taki moment, kiedy padła prośba do Boga:„Zabierz mnie. Nie mogę dłużej, nie chcę już”?Nie, tak nie. To znaczy owszem, prosiłem Boga – zwłasz-cza gdy pomyślę o sprawie Williamsona – by mnie uwolniłi pomógł mi. Ale z drugiej strony wiedziałem, że skoro po-stawił mnie na tym miejscu, to nie zostawi mnie samego.Nigdy nie pojawiła się myśl odrzucenia całego balastu,bycia wciąż do dyspozycji, niekończących się zobowią-zań, wszelkich banalności sprawowanego urzędu, któ-ry przytłacza, po to, by być po prostu człowiekiem?28Kup książkęOwszem, tak było, naturalnie. Jako kardynał prefekt czę-sto wspominałem o tym papieżowi. Ale on odpowiadał:„Nie, należy pracować dalej!”.Czy wobec tego nie pojawiła się wątpliwość: powinie-nem w ogóle przyjąć wybór?To faktycznie stanowiło dla mnie poważny dylemat.Jednak wielkie wrażenie wywarło na mnie, gdy na pre-konklawe wielu kardynałów, poniekąd z góry, wzywałomającego zostać wybranym, aby nawet jeśli nie czuje sięna siłach, wziął krzyż na siebie, przyjąłvotumdwóch trze-cich głosujących elektorów i dostrzegł w tym znak dla sie-bie, bo to jego wewnętrzny obowiązek. Przedstawiono tostanowisko z taką powagą i doniosłością, że stwierdziłem,iż skoro większość kardynałów składa taką deklarację, tojest ona głosem Pana, a więc muszę ją przyjąć.Nigdy nie pojawiła się wątpliwość, czy dokonano wła-ściwego wyboru?Nie. Kardynałowie wybrali, więc wykonuje się zleconezadanie. Nieważne jest, jak to ocenią dziennikarze, tylkojak to oceni sam Bóg.Wielkim pragnieniem Ojca stało się życie poświęconemedytacji i modlitwie. Czy stało się to teraz możliwe?Niezupełnie. Dzieje się tak z jednej strony ze względu nasiły psychiczne, ponieważ nie czuję się na tyle silny, żebystale poświęcać się sprawom Bożym i duchowym, a tak-że ze względu na sprawy zewnętrzne, gdyż ciągle zjawiająsię goście. Zachowanie komunikacji z ludźmi, którzy dziś29Kup książkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]